Ku pamęci Mistrza Usui

Inskrypcja z nagrobka Mistrza Usui spi­sa­na przez pana Ju­za­bu­ro Ushi­de, na­stęp­cę Usu­ie­go w or­ga­ni­za­cji Usui Reiki Ryoho Gak­kai, w lutym 1927 roku. In­skryp­cja opi­su­je dzia­łal­ność Usu­ie­go i po­ten­cjal­ną, jak na tamte czasy, przy­szłość tej me­to­dy. Jeśli ktoś się od­po­wied­nio za­głę­bi w lek­tu­rę to do­strze­że rów­nież isto­tę Reiki, a także przed­miot me­dy­ta­cji i wła­snej prak­ty­ki roz­wo­jo­wej.

Ktoś, kto cięż­ko stu­diu­je (me­dy­tu­je) i pra­cu­je by ulep­szyć swe ciało i umysł, w celu sta­nia się lep­szym czło­wie­kiem, na­zy­wa­ny jest czło­wie­kiem wiel­kie­go ducha. Lu­dzie, któ­rzy uży­wa­ją wiel­kie­go ducha dla dobra spo­łe­czeń­stwa, to zna­czy, by uczyć ludzi wła­ści­we­go po­stę­po­wa­nia i czy­nić dobro dla ogółu, na­zy­wa­ni są na­uczy­cie­la­mi. Dr Usui był takim na­uczy­cie­lem. Na­uczał Reiki wszech­świa­ta (uni­wer­sal­nej ener­gii). Nie­zli­cze­ni przy­cho­dzi­li do niego, pro­si­li go, by ten na­uczył ich wspa­nia­łej drogi Reiki i by ich uzdro­wił.

Dr Usui uro­dził się pierw­sze­go roku okre­su Keio, na­zy­wa­ne­go Keio Gun­nen, 15 sierp­nia (1864). Jego pierw­sze imię brzmia­ło Mikao, a jego dru­gie imię brzmia­ło Gyoho (lub Kyoho). Uro­dził się w wio­sce Yaho, w re­gio­nie Yama­ga­ta, w pre­fek­tu­rze Gifu. Imię jego przod­ka to Tsu­ne­ta­ne Chiba. Jego ojcem był Uza­emon. Na­zwi­sko pa­nień­skie jego matki brzmia­ło Ka­wa­ai. Z tego, co wia­do­mo, był uta­len­to­wa­nym i cięż­ko pra­cu­ją­cym uczniem. Jako do­ro­sły czło­wiek po­dró­żo­wał po­dró­żo­wał do wielu za­chod­nich kra­jów i do Chin, by po­bie­rać nauki (za­chod­nie kraje, z punk­tu wi­dze­nia Ja­po­nii), lecz po dro­dze przy­tra­fia­ły mu się nie­szczę­ścia. Nie zra­ził się jed­nak i wciąż się uczył.

Pew­ne­go dnia udał się na górę Ku­ra­ma na 21 dni, by po­ścić i me­dy­to­wać. Pod ko­niec okre­su me­dy­ta­cji po­czuł wspa­nia­łą ener­gię Reiki spły­wa­ją­cą do czub­ka jego głowy, co do­pro­wa­dzi­ło do stwo­rze­nia sys­te­mu uzdra­wia­nia Reiki. Wpierw użył Reiki na sobie, a potem na swej ro­dzi­nie. Po­nie­waż dzia­ła­ło do­brze na różne scho­rze­nia po­sta­no­wił po­dzie­lić się tą wie­dzą ze spo­łe­czeń­stwem. Otwo­rzył kli­ni­kę w Ha­ra­ju­ku, Aoy­ama w Tokyo, 10 kwiet­nia, 10 roku okre­su Ta­isho (1921). Nie tylko ofe­ro­wał za­bie­gi nie­zli­czo­nym lu­dziom, z któ­rych nie­któ­rzy przy­by­li z bar­dzo da­le­ka, ale też or­ga­ni­zo­wał warsz­ta­ty i dzie­lił się wie­dzą.

We wrze­śniu, 12 roku okre­su Ta­isho (1923), nisz­czy­ciel­skie trzę­sie­nie ziemi wstrzą­snę­ło Tokyo. Ty­sią­ce zgi­nę­ło, zo­sta­ło ran­nych bądź cho­rych w wy­ni­ku trzę­sie­nia. Dr Usui cier­piał z tego po­wo­du, lecz wpro­wa­dził Reiki do znisz­czo­ne­go mia­sta i użył swo­ich uzdro­wi­ciel­skich mocy, by pomóc tym, któ­rzy prze­ży­li. Wkrót­ce jego kli­ni­ka stała się za mała by po­mie­ścić wszyst­kich pa­cjen­tów, więc w lutym 14 roku okre­su Ta­isho (1925), zbu­do­wa­ł nową kli­ni­kę w po­bli­żu Tokyo, w Na­ka­no.

Jego sława ro­ze­szła się szyb­ko po Ja­po­nii, po­ja­wi­ły się za­pro­sze­nia do od­le­głych miast i wsi. Wpierw udał się do Kure, potem do pre­fek­tu­ry Hi­ro­shi­ma, potem do Saga i Fu­kuy­ama. W cza­sie swo­je­go po­by­tu w Fu­kuy­ama umarł na wylew, 9 marca 15 roku okre­su Ta­isho (1926). Miał 62 lata.

Dr Usui miał żonę, Sa­da­ko; jej na­zwi­sko pa­nień­skie brzmia­ło Su­zu­ki. Mieli syna i córkę. Syn, Fuji Usui, zajął się in­te­re­sa­mi ojca po jego śmier­ci. Dr Usui był cie­płym, pro­stym i skrom­nym czło­wie­kiem. Był fi­zycz­nie zdro­wy i od­po­wied­nio zbu­do­wa­ny. Nigdy się nie po­pi­sy­wał i za­wsze miał uśmiech na twa­rzy. Był rów­nież bar­dzo od­waż­ny w ob­li­czu prze­ciw­no­ści. Był rów­nież bar­dzo ostroż­nym czło­wie­kiem. Miał wiele ta­len­tów. Lubił czy­tać, a jego wie­dza z za­kre­su me­dy­cy­ny, psy­cho­lo­gii, wróż­biar­stwa i teo­lo­gii re­li­gij­nej z ca­łe­go świa­ta była roz­le­gła. Jego zwy­czaj czy­ta­nia i gro­ma­dze­nia in­for­ma­cji z pew­no­ścią po­mógł uto­ro­wać drogę w po­strze­ga­niu i ro­zu­mie­niu Reiki.

Reiki nie tylko uzdra­wia cho­ro­by, ale także wzmac­nia nasze wro­dzo­ne umie­jęt­no­ści, rów­no­wa­ży ducha, spra­wia, że ciało staje się zdro­we, a w re­zul­ta­cie Reiki po­ma­ga osią­gnąć szczę­ście. By na­uczyć tego in­nych, po­wi­nie­neś trzy­mać się pię­ciu reguł im­pe­ra­to­ra Meiji i roz­my­ślać nad nimi w swoim sercu. Po­win­ny być wy­po­wia­da­ne co­dzien­nie, raz o po­ran­ku i raz wie­czo­rem.

Już dziś nie złość się. Już dziś nie martw się. Już dziś bądź wdzięcz­ny. Już dziś pra­cuj cięż­ko (me­dy­tuj). Bądź dobry dla ludzi. Osta­tecz­nym celem tej prak­ty­ki jest zro­zu­mie­nie sta­ro­żyt­ne­go se­kre­tu uzy­ski­wa­nia szczę­ścia i od­kry­cie le­kar­stwa na wszyst­kie cho­ro­by. Jeśli trzy­masz się tych reguł, osią­gniesz przej­rzy­sty umysł, ni­czym sta­ro­żyt­ni mę­dr­cy.

By za­cząć sze­rzyć Reiki, mu­sisz za­cząć od miej­sca Ci naj­bliż­sze­go (sie­bie sa­me­go), nie za­czy­naj od cze­goś od­le­głe­go, jak fi­lo­zo­fia czy lo­gi­ka. Każ­de­go ranka i wie­czo­ra sia­daj cicho, z rę­ko­ma zło­żo­ny­mi w po­zy­cji Ghas­so lub Na­ma­ste.
Po­wta­rzaj re­gu­ły, bądź czy­sty i cichy. Pra­cuj nad swoim ser­cem i czyń rze­czy z ciszy w Tobie. Każdy może się­gnąć po Reiki, po­nie­waż ono za­czy­na się w Tobie.

Pa­ra­dyg­ma­ty fi­lo­zo­ficz­ne zmie­nia­ją się na świe­cie. Jeśli Reiki może zo­stać roz­prze­strze­nio­ne na świat, do­tknie ono ludz­kich serc i mo­ral­no­ści spo­łe­czeń­stwa. Bę­dzie po­moc­ne dla wielu ludzi i nie tylko uzdro­wi cho­ro­by, ale też Zie­mię jako ca­łość. Ponad 2000 osób na­uczy­ło się Reiki od dr. Usu­ie­go. Jesz­cze wię­cej osób na­uczy­ło się Reiki od jego na­stęp­ców i niosą Reiki dalej. Nawet teraz, po odej­ściu dr. Usu­ie­go, Reiki bę­dzie się roz­prze­strze­niać przez długi czas. Otrzy­ma­nie Reiki od dr. Usu­ie­go jest bło­go­sła­wień­stwem, jest nim też móc prze­ka­zy­wać Reiki dalej. Wielu uczniów dr. Usu­ie­go ze­bra­ło się tutaj, by po­sta­wić ten po­mnik w świą­ty­ni Sa­iho­ji, w To­yo­to­ma. Zo­sta­łem po­pro­szo­ny o na­pi­sa­nie tych słów, by utrzy­mać wiel­ką pracę Usu­ie­go żywą. Je­stem głę­bo­ko wdzięcz­ny za jego pracę i chciał­bym po­wie­dzieć wszyst­kim jego uczniom, że je­stem za­szczy­co­ny, mogąc spi­sać te słowa. Niech wielu zro­zu­mie, jakąwspa­nia­łą pracę wy­ko­nał dr Usui dla świa­ta.”

ściskam Cię mocno
Dominika